Kwiecień dobiegł końca- czas więc na ulubieńców. Jestem przerażona, jak ten czas szybko leci Post z nowościami pojawi się w tym miesiącu. Na pewno przybędzie mi więcej kosmetyków niż w ubiegłym miesiącu, czas uzupełnić kosmetyczne zapasy. Zapraszam na kilka słów o piątce kosmetyków, które w minionym miesiącu wyróżniły się na tle pozostałych.
Trzy produkty, które bardzo polubiłam otrzymałam w paczuszce od Eveline. Są to lakier z serii Color Edition, balsam do ust SOS oraz peeling do dłoni. O lakierze pisałam tutaj, więc odsyłam Was do recenzji jednocześnie polecając zakupy lakierów tej firmy. Peeling do dłoni spisuje się znakomicie, recenzja--> tutaj. To nie pierwszy peeling do dłoni Eveline, który mam okazję używać. Oba przypadły moim dłoniom do gustu i z pewnością nie tylko moim. Balsam do ust poratował moje usta w trudnych chwilach walki z pozostałościami po opryszczce. Nie jest tak idealny jak mój ulubiony Tisane, ale zyskał moją sympatię. W tym miesiącu wreszcie zaopatrzyłam się w płyn Facelle, który stosuję jako szampon. Dałam mu drugą szansę i ani trochę nie żałuję. Również niedługo pojawi się recenzja, choć na pewno nie wniesie ona nic nowego- pewnie będę jako ostatnia, która go opisze :D Jako wisienkę na torcie zostawiam Wam Kallosa Cherry. Pokochałam jego zapach, działanie również kochać zaczynam. Czekajcie na pełną recenzję :)
Jakie kosmetyki podbiły Wasze serca w tym miesiącu? Jestem bardzo ciekawa Waszych perełek :)
W tym miejscu chciałabym życzyć powodzenia tegorocznym Maturzystom.
Dacie radę- wierzę w Was. Nie dajcie się zwariować nerwom, a wszystko pójdzie jak po maśle. Będzie dobrze! :*
Jaką piękna grafika 2015! :D Kallos Cherry chodzi mi po głowie, ale na razie wstrzymam się z zakupem - dopóki nie skończę tych litrowych słoików, które już mam :) czekam na jego pełną recenzję. A za życzenia nie dziękuję, aby nie zapeszyć ;)
OdpowiedzUsuńZ Eveline polubiłam się z kremem do rąk z tej serii :)
OdpowiedzUsuńMnie do Eveline jakoś nie kusi, ale Facelle bardzo lubię, szczególnie tą wersję z aloesem:)
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję Kallosa :3
OdpowiedzUsuńu mnie głównie pomadka z Isany w kwietniu :)
Mam ten płyn, ale w sumie no włosach nigdy jeszcze nie wylądował ;d muszę to nadrobić ;) a maski z kallosa kuszą mnie wszystkie, ale czasu na próbowanie i zużywanie potrzebuje ;d
OdpowiedzUsuńFacelle bardzo lubię!
OdpowiedzUsuńTen lakier z Eveline zamierzam sobie kupić :)
OdpowiedzUsuńCzuję się skuszona na Kallosa :)
OdpowiedzUsuń(Nie ) dziękuję :*
OdpowiedzUsuńDziś już próbuje się odstresować! Zaraz wychodzę a obiad z rodzicami, nawet zrobiłam porządku :o będzie co ma być ;)
Żadnych produktów nie miałam ; p
Kallos Cherry <3 ulubiony Kallos zaraz obok Banana :) A ja juz zakończełam moje olejowanie, zaczelam wczesniej i wczesniej przerywam (no ok, nie do konca przerwyam, bede olejowac dalej). chce żeby efekty były miesięczne, a tak do 8 maja zdażyłambym jeszcze z minimum 3 razy poolejować, a w końcu miesiąc, to miesiąc. efekty sa rwewelacyjne i ciesze sie ze brałam udział :)
OdpowiedzUsuńKallosa wiśniowego chcę <3
OdpowiedzUsuńczekam na recenzję maski kallos:)
OdpowiedzUsuńMuszę gdzieś dorwać tego Kallosa :D
OdpowiedzUsuńMuszę kupić to wiadro Wisienki, polubiłam go! :D Dziękuję za życzenia! :)
OdpowiedzUsuńTa maska kallos będzie moja ;)
OdpowiedzUsuńja muszę tego kallosa kupić, bo widziałam efekt jaki daje na włosach pdoobnych do moich i jestem zakochana *_*
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przetestować peeling z Eveline, krem do rak uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńFacelle też jest moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńNa te maske poluje ;)
OdpowiedzUsuńkiedyś używałam facelle ale wersji różowej, niby było dobrze ale nie myślę na powrotem...
OdpowiedzUsuńU mnie znakomicie sprawdza się Facelle jako szampon do włosów ;) Maskę z Kallosa mam w planach zakupić ;)
OdpowiedzUsuńSuper blog! Oczywiście obserwuję ;)
Byłoby mi bardzo miło, jeśli również zaobserwowałabyś mojego bloga ;)
Czekam na recenzję Cherry :D:D:D
OdpowiedzUsuńOoo, cherry muszę miec :D pachnie wiśniowo?! :D mmmmm
OdpowiedzUsuńFacelle i kallos <3
OdpowiedzUsuńLubię te lakiery Eveline :D
OdpowiedzUsuńMam ochotę na tego wiśniowego Kallosa!
OdpowiedzUsuńja też planuje zakup tej maseczki z Kallosa, podobno są rewelacyjne i nie drogie. Świetne kosmetyki, pozdrawiam i życzę udanego tygodnia ♥
OdpowiedzUsuńNie nam nic z nich. Kallos na pewno pięknie pachnie. Miałam kiedyś wiśniowy szampon do włosów i uwielbiałam go za to, że ten zapach naprawdę długo było czuć
OdpowiedzUsuń