Licencjat mnie wykończy kiedyś. Nie przypuszczałam, że będzie mi to tak opornie szło. Trzymajcie kciuki za powodzenie w pisaniu i dajcie mi siłę i cierpliwość :)
Muszę w końcu zrecenzować kosmetyki (w szczególności te do makijażu), do których to zbieram się już długi czas i zebrać się nie mogę :D Wspominałam niejednokrotnie, że uwielbiam tusze do rzęs. A jeszcze bardziej uwielbiam odkrywać coraz to lepsze perełki. Czy z pomocą przyszedł tusz, który dostałam w ramach współpracy z Eveline?
Opis producenta
Intensywna, głęboka czerń maskary X-Treme Noir Ultra Volume & Long sprawi, że Twoje rzęsy nabiorą zjawiskowego i przyciągającego uwagę wyglądu. Stożkowa szczoteczka z włosia zapewnia precyzyjną aplikację oraz dodaje ultraobjętości przy jednoczesnym wydłużeniu i rozdzieleniu rzęs.
Aksamitna formuła wzbogacona o olej rycynowy i wosk carnauba wzmacnia i dogłębnie odżywia rzęsy.
Rzęsy są idealnie wytuszowane i rozdzielone od nasady aż po same końcówki!
Nie zawiera parabenów
Szczoteczka niestety nie jest silikonowa. Stożkowy kształt ma za zadanie ułatwić precyzyjną aplikację. Jednak z pewnością byłaby ona bardziej precyzyjna, gdyby była silikonowa. To chyba moje zboczenie. Jeśli mascara nie ma silikonowej szczoteczki, to na wstępie ma u mnie wielki minus. Cena tej mascary wynosi około 13 zł i znajdziemy ją w drogeriach z szafami Eveline.
Z samego tuszu nie jestem do końca zadowolona. Choć mascary Eveline wielbię, używałam kilku i każdą byłam zachwycona, z tą jest inaczej. Ujdzie w tłoku, ale do efektu wow mu bardzo daleko. Daje bardzo, ale to bardzo delikatny efekt. Ja wolę coś mocniejszego. Lekko skleja rzęsy. W dodatku mam wrażenie, że nabiera zbyt mało produktu na szczoteczkę. Muszę się nieźle namachać, aby uzyskać w miarę zadowalający mnie efekt. Jestem bardzo ciekawa jak sprawdzi się u innych osób, dlatego zamierzam oddać go koleżance. Poniżej przedstawiam Wam zdjęcia. Znów produkt na zdjęciach prezentuje się lepiej niż w rzeczywistości. Mistrz fotografii ze mnie. ;>
Produkt otrzymałam w ramach współpracy,
jednak nie miało to żadnego wpływu na moją ocenę.
Jakie Ty masz przepiękne oczy! :)) A tusz... źle nie wygląda, ale szczoteczka mi się nie podoba :D
OdpowiedzUsuńU mnie się nie spisała strasznie sucha szczotka, też się machałam
OdpowiedzUsuńKupiłam ją na promocji -49%, generalnie, tak jak Ty, uwielbiam maskary Eveline. Przy tej też ubolewam nad szczoteczką, bo wolę silikonowe, ale efekt jest naturalny bynajmniej u mnie, nie osypuje się więc tak na co dzień może być :)
OdpowiedzUsuńMiałam z eveline chyba 4 tusze i byłam z nich bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńEfekt chyba nie do konca mnie zadowala, u mnie najwazniejsze jest podkrecenie i wydluzenie ;)
OdpowiedzUsuńMi się taki delikatny efekt podoba :)
OdpowiedzUsuńMi się taki efekt podoba :)
OdpowiedzUsuńJak na moje rzęsy to efekt byłby zbyt delikatny :(
OdpowiedzUsuńCiekawe jak u mnie by się spisała ta maskara. Piękne oczka masz! :)
OdpowiedzUsuńja go bardzo lubie:)
OdpowiedzUsuńja też preferuję tylko silikonowe szczoteczki :) wytrwałości i powodzenia przy pisaniu pracy ! ;)
OdpowiedzUsuńNie używałam tego tuszu, ale moim zdaniem efekt bardzo średni...
OdpowiedzUsuńŁadny daje efekt :)
OdpowiedzUsuńPiękne masz oczyska :) Też mam niebieskie.. tylko duużo jaśniejsze :D
OdpowiedzUsuńA Maskara fajna, choć ja ciągle używam tych z Maybelline.. może się skusze na jakiś inny..
Wow bardzo ładny efekt na rzesach :)
OdpowiedzUsuńciekawa szczoteczka a i efekt super :)
OdpowiedzUsuńnie miałam tej mascary :)
OdpowiedzUsuńEfekt 'wow' mozna powiedziec ;)
OdpowiedzUsuńTen złoty daje o wiele lepsze efekty :)
OdpowiedzUsuńSzczoteczka średnio mi się podoba więc raczej nie kupię ;)
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu wygląda pięknie, Szczoteczka dziwny ma kształt, jeszcze takiej nie widziałam.
OdpowiedzUsuńOj nie lubię takich szczoteczek :(
OdpowiedzUsuń