Cześć :) Znów nadszedł atak zimy, która jak zwykle zaskoczyła wszystkich- drogowców w szczególności. W moim mieście niestety nie mam co liczyć na odśnieżone chodniki, władzo- wstydź się. Na dobry początek tygodnia mam dla Was ulubieńców miesiąca. Styczeń chyli się ku końcowi więc śmiało mogę Wam przedstawić kosmetyki, które w tym miesiącu polubiłam szczególnie. Wyjątkowo w tym miesiącu nie pojawi się wpis o nowościach, pewnie zauważyłyście, że zużywam zapasy. Gdy osiągnę sukces- wreszcie będę mogła odświeżyć swoje zbiory kosmetyczne.
Pierwszym kosmetykiem, jaki chcę Wam przedstawić jest lotion do rąk Isana z pantenolem i masłem shea. To mój drugi lotion z limitowanej edycji i jestem nim równie zachwycona jak pierwszym. Bardzo ładnie pachnie, nawilżenie również jest na całkiem przyzwoitym poziomie. Jeżeli jeszcze go nie kupiłyście, koniecznie nadróbcie zaległość :) Z racji zakupu lokówki, musiałam zaopatrzyć się w lakier do włosów. Padło na Wellaflex Instant Volume Booster 4. Świetnie utrwala fryzurę, nie skleja włosów, ładnie pachnie. Z pewnością starczy mi na bardzo długi czas. W zakresie pielęgnacji włosów zaczęłam używać odżywki Garnier Ultra Doux Sekrety Prowansji z liściem oliwnym i rozmarynem, którą kupiłam już jakiś czas temu. Urzekł mnie jej zapach przypominający męskie perfumy. Działanie również jest obiecujące, już się lubimy i z pewnością zostanie ze mną na dłużej. O żelach pod prysznic Balea pisałam Wam w przedostatnim poście, wersja mandarynkowa jest obłędna. Odkryłam również fenomenalny podkład, który pasuje idealnie do mojej jasnej cery oraz nie podkreśla suchych skórek, które ostatnio rozpanoszyły się na mojej cerze. Bell Illumi w odcieniu 01 light beige. Bardzo lubię kosmetyki Bell, jeszcze żaden mnie nie zawiódł. Ten podkład jest niemalże idealny :)
Miałyście okazję używać moich ulubieńców?
Piszcie :)
żele Balea bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten lotion isany, jaki on ma zapach? :)
OdpowiedzUsuńO matko, cóż za trudne pytanie, zawsze mam problem z opisywaniem zapachów :D Pachnie bardzo delikatnie, z lekką nutką kwiatową, pachnie mniej intensywnie jak wersja fioletowa :) Zapach raczej spodoba się każdemu, jest neutralny.
UsuńDziękuję :) w takim razie chyba się na niego skuszę ;)
UsuńNa ten krem do rąk się szykuje, też miałam tą odzwkę z Garnier i uwielbiam jej zapach :)
OdpowiedzUsuńNie znam zadnego z Twoich ulubiencow, ja takze teraz zuzywam zapasy. :) leci 4 tydzien bez zakupow kosmetycznych. A zima zawsze zaskakuje drogowcow! :) przeciez snieg w styczniu to jakas anomalia pogodowa :D
OdpowiedzUsuńLotion do rąk Isana mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze żadnego produktu z twoich ulubieńców ale ciekawi mnie bardzo ten lotion :-)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa tego balsamu do rąk z Isany :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko ja wzięłam się wreszcie za zużywanie zapasów z komody tak by móc potem kupować nowości i z radością przystąpić do ich testowania :)
OdpowiedzUsuńCo do kosmetyków Bell nie wiem, czy je lubię, bo na razie kilka dni temu kupiłam ich szminkę i zobaczymy jak się sprawdzi. Urzekł mnie jej kolor :P
Ten krem do rak jest w moich zapasach i chyba czas sie z nim rozprawić :)
OdpowiedzUsuńGdzie można dostać ten podkład? :)
OdpowiedzUsuńA lotion do rąk Isana też mam i jestemnim zachwycona :)
Szafy Bell, Hebe, ja go kupiłam w Biedronce za ok. 14 zł. W niektórych Biedronkach zrobili szafy Bell i tam chyba można go kupić najtaniej :)
UsuńZaciekawiła mnie Isana do rąk :)
OdpowiedzUsuńmam ten mandarynkowy żel Balea <3
OdpowiedzUsuńTen kremik z Isany mógłby u mnie w łazience zagościć
OdpowiedzUsuńKrem do rąk na pewno kupię, zainteresował mnie także podkład
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbowac te odzywkę od garniera:)
OdpowiedzUsuńKorektor z Bell wygląda ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńChyba się skusze na ten lotion :)
OdpowiedzUsuńMiałam tą odżywkę z Garniera, pięknie pachnie i super działa! :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tych kosmetyków, ale zainteresował mnie ten lioton Isana ;>
OdpowiedzUsuńNo i znow nie miałam żadnego z Twoich ulubieńców! :<
OdpowiedzUsuńNie miałam nic chyba z tego.
OdpowiedzUsuńMiałam natomiast lakier Wellaflex (nie pamiętam jaki konkretnie) i gdzieś w połowie opakowania popsuł się atomizer i pryskały z niego 3 cienkie strumienie lakieru:/ Nigdy więcej nie kupię.
Moja mama go namiętnie używa i jest zadowolona :) Może na jakiś felerny egzemplarz trafiłaś.
UsuńTen lotion mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńU mnie też króluje ten lotion z Isany :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z nich, ale miałam okazję używać żeli z Balea i pachną nieziemsko!
OdpowiedzUsuńJa bardzo polubiłam się z odżywką od garniera w wersji z lawendą, skoro chwalisz również tą to koniecznie muszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńHahaha, patrzę na tytuł posta i zamiast przeczytać ''Ulubieńcy Stycznia'' przeczytałam ''Ulubieńcy Sierpnia'' chyba jeszcze śpię ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Twoich ulubieńców to nic nie miałam, ale kusi mnie ta odżywka.
Lotion do rąk mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńTen lotion do rąk z Isany muszę wypróbować, bo miałam ten w fioletowej wersji i byłam z niego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPosiadam jedynie krem z isany, ktory w koncu moge wyciagnac z zapasow, bo zuzylam poprzedni ;)
OdpowiedzUsuńA podkład matuje i przykrywa co ma przykrywać ? ;)
OdpowiedzUsuńZ niedoskonałościami ostatnio mam spokój, ale wczoraj wyskoczył mi jeden dziad i musiałam go zakryć korektorem. Ale zaczerwienienia ładnie przykrywa :)
UsuńPrzy następnej wizycie z biedronce lub hebe przyjrzę mu się bliżej :)
UsuńBalea jest obłędna! Ja się biorę za swoich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie używam tego żelu Balea i jestem zachwycona jego zapachem :)
OdpowiedzUsuńpodkład i krem lądują na mojej wishliście :)
OdpowiedzUsuńLotion z Isany w nowej wersji mam ale na razie czeka w kolejce :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z Twoich ulubieńców. Z chęcią wypróbowałabym lotion.
OdpowiedzUsuń