Cześć. Mam trochę zaległości do nadrobienia na Waszych Blogach, ale zaraz się za to zabieram. Mam nadzieję, że weekend minął Wam lepiej niż mi. Dziś mam dla Was recenzję wcierki Joanny, o której wspominałam nie raz. Używam jej półtora miesiąca i myślę, że mogę rzetelnie wypowiedzieć się na jej temat.
Opis producenta:
Kuracja wzmacniająca Rzepa przeznaczona jest dla włosów przetłuszczających się, ze skłonnością do łupieżu i wypadania. Zawiera bogaty zestaw aktywnych czynników - takich jak ekstrakt z czarnej rzepy oraz inne specjalnie wyselekcjonowane ekstrakty naturalne i składniki energizujące, aby wzmacniać włosy i skutecznie zmniejszać przetłuszczanie się skóry głowy. To specjalistyczny produkt do wcierania w skórę głowy, który pozwala osiągnąć dobre rezultaty przy regularnym stosowaniu. Specjalna formuła neutralizuje charakterystyczny zapach czarnej rzepy i zwiększa komfort stosowania.
Skład: Aqua, Alkohol Denat., PEG-75 Lanolin, Raphanus Sativus Extract, Urtica Dioica Extract, Arcitium Lappa Extract, Humulus Lupulus Extract, Glycogen, Glycerin, Niacinamide, Panthenol, Menthol, Allantoin, Laureth-10, Citric Acid, Parfum, Benzyl Salicylate, Butylphentyl Methylpropinal, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Dmdm Hydantoin, Methylchloroisothiazolino ne, Methylisothiazolinon
Moja opinia
Wcierkę kupiłam z myślą o przyspieszeniu porostu włosów, zachęcona pozytywnymi opiniami o niej. Wcierka ma również za zadanie powstrzymać wypadanie, zmniejszyć łupież i przetłuszczanie się włosów. Używałam jej codziennie (używam nadal), czasem nawet dwa razy dziennie. Przez cały wrzesień używałam jej w duecie z CP. Od października- solo. Zacznę od tego, że Joanna Rzepa jest cholernie trudno dostępna w mojej okolicy. O ile szampony i odżywki z tej serii są powszechne nawet w kioskach czy małych osiedlowych drogeriach, o tyle wcierkę znalazłam tylko w jednej drogerii. To jest zdecydowany minus. Co do przyspieszenia porostu włosów... Tu sprawa nieco się komplikuje. Gdy używałam jej w duecie z CP, porost był świetny. Ale po odstawieniu.... Nie zauważyłam zmiany w długości, nad czym ubolewam. Babyhair się pojawiły, ale może to być zasługa właśnie CP. Ciężko mi tutaj stwierdzić. Wcierka oceniana solo nic szczególnego nie zrobiła. Czasem mam wrażenie, że włosy wolniej się przetłuszczają, ale może to tylko wrażenie. Łupieżu nie miałam więc nie wiem jak działa w tej kwestii. Lekko zmniejszyła wypadanie, wypadają lecz w mniejszej ilości niż kiedyś. Natomiast plus za to, że nie podrażniła skalpu oraz za mega wygodną buteleczkę z aplikatorem, który niesamowicie ułatwia aplikację i z pewnością wykorzystam ją do kolejnych wcierek. Zapach- typowy dla czarnej rzepy, ale nie przeszkadzał mi. Cena- ok. 7-8 zł.
Raczej nie kupię jej ponownie. Planuję wcierać kozieradkę.
Mam prośbę- napiszcie w komentarzach jaką wcierkę polecacie. :)
Buziaki :*
Osobiście nie używam wcierek ;) Zdecydowanie wole odzywki do spłukiwania i wystarczają mi :)
OdpowiedzUsuńSzczęściara :)
Usuńnie używałam jej bo jakoś nigdy nie mogłam napotkać jej w sklepie. Mogę polecić Ci wcierke seboradin :)
OdpowiedzUsuńWezmę ją pod uwagę przy następnych zakupach, czytałam o niej dobre opinie :)
UsuńMiałam ją kiedyś, ale nie pamiętam jak się spisywała :) Pamiętam, że kupiłam ją dla samego pojemniczka, który do dziś służy mi w celu stosowania różnych wcierek. Ma bardzo wygodny i solidny aplikator :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, zawsze można go wykorzystać do innych celów. Zapewne przeleję w niego inną wcierkę.
UsuńWypróbuj może Eliksir z Gp, oczywiście po przelaniu o tejże butelki. W promocji dostaniesz go nawet za 5 zł i rezultaty są. Chodzi o ten http://elleemvogue.blogspot.com/2014/07/jak-zagescic-wosy-garstka-porad-2.html
OdpowiedzUsuńDziękuję za sugestię, przyjrzę się jej bliżej :)
UsuńUżywałam tylko Jantara, baby hair się pojawiły, ale jakoś szału nie było.
OdpowiedzUsuńRozważałam jego zakup, ale słyszałam skrajne opinie i nie wiem, czy kupić.
UsuńSłyszałam o niej wiele dobrego, ale ja nie mam cierpliwości do wcierek:/
OdpowiedzUsuńJa do niedawna też nie miałam :)
UsuńUżywałam jej kiedyś i mi zupełnie w niczym nie pomogła ;/
OdpowiedzUsuńMi właściwie też nie pomogła -,-
UsuńNawet nie wiedziałam że istnieje wcierka z Joanny:D Ja osobiście polecam wcierkę z Farmony, Jantar. Bardzo fajna, używam jej ja oraz moja mama i obie jesteśmy zadowolone;)
OdpowiedzUsuńJest bardzo słabo dostępna, ja kupiłam ją w PT w Drogerii Marysieńka. I nigdzie więcej jej nie widziałam.
Usuńzraziłam się do tego typu specyfików ;) włosy rosną w swoim tempie ;))
OdpowiedzUsuńJa staram się walczyć z naturą, mam określoną wymarzoną długość :)
Usuńnigdy nie znosiłam zapachu rzepy w kosmetykach do włosów...
OdpowiedzUsuńJa też, ale ten zapach da się znieść. Pamiętam, że za dzieciaka używałam jakiejś odżywki z rzepą i zapach był ohydny ;/
Usuńa u mnie produkt ten spisał się w 100% i byłam z niego bardzo zadowolona
OdpowiedzUsuńTo fajnie, że Ci podpasowała :)
UsuńNigdy nie miałam i niestety nie polecę bo z wcierkami jeszcze nigdy nie miałam do czynienia :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jej.Ja także nic nie mogę polecić,ponieważ nie używam wcierek
OdpowiedzUsuńTo jest druga wcierka. Pierwszą była woda brzozowa, która zdziałała efekt odwrotny do zamierzonego...
UsuńJa też pisałam o tej rzepce i jak dla mnie to średniak, choć nie powiem może na kogoś podziała lepiej niż na mnie.
OdpowiedzUsuńKażdy właśnie ma inne potrzeby :)
Usuńmiałam ją kiedyś i całkiem miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to taki średniaczek... Ciekawa jestem przyrostu w tym miesiącu.
UsuńNie używałam nigdy wcierek.Sądziłam, że lepiej się spisze...
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam. Jednak nie ma to jak CP.
UsuńJej zapach kochalam, ale u mnie tez nic nie zdziałała : c
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo myślałam, że włoski zaczną rosnąć po niej szybciej...
Usuń
OdpowiedzUsuńWcierałam kozieradkę kilka dni, ale piekła mnie skóra głowy... Może kiedyś jeszcze do niej wrócę...
:))
Mnie przeraża jej zapach ;/
UsuńMiałam i w sumie byłam zadowolona. Ograniczyła nieco wypadanie włosów. Ogólnie były w lepszej kondycji. Ale wpływu na porost nie zauważyłam
OdpowiedzUsuńA mi właśnie na tym zależało najbardziej...
UsuńNie miałam, ale ta seria z Joanny mnie jakoś nie zachęca :)
OdpowiedzUsuńps. zmieniłam nieco adres bloga i większości obserwatorów nie wyświetla się on w liście czytelniczej, jeśli i Tobie się nie wyświetla to przeczytaj ten mój post: http://www.juststayclassy.com.pl/2014/10/nie-widzisz-mojego-bloga-na-liscie.html
Dzięki za link :) Zaraz zweryfikuję :)
UsuńUzywalam jedynie jantaru i bylam zadowolona, ale nie mam porownania z innymi produktami ;)
OdpowiedzUsuńJantar wciąż rozważam...
UsuńNa moje przetłuszczające się włosy dobrze działają szampony z czarną rzepą. Niestety, rzadko po nie sięgam, bo nie znoszę tego zapachu. Szkoda, że ta wcierka nie ma lepszego działania.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, zapach jest okropny :(
UsuńNie używam wcierek ale rzepa podobno bardzo dobrze wpływa na kondycję włosów i zapobiega ich wypadaniu.
OdpowiedzUsuńTeż tak słyszałam :)
UsuńSzkoda, że ma w składzie alcohol denat., nie dogadamy się :(
OdpowiedzUsuńMi na szczęście krzywdy nie zrobił, ale jak wspomniałam- mój skalp nie należy do wrażliwych.
UsuńWiesz może gdzie jeszcze można kupić tę wcierkę? Kiedyś kupowałam w Kamie w moim mieście, niestety tam też już ich nie ma.
OdpowiedzUsuńJa kupiłam w Drogerii Marysieńka u mnie w miejscowości. Być może jest w Naturze, albo małych drogeriach. Popytaj może w aptekach? Na pewno nie ma jej w Rossmannie ;/
Usuń