Przyszedł czas na kilka słów o gumce do włosów, która przez producenta została nazwana innowacyjną. Czy taka jest rzeczywiście? Zapraszam do dalszej części.
Za trzy gumki płacimy około 15 zł. Czy to dużo? Pozostawię to pytanie bez odpowiedzi (dla jednych to dużo, dla innych grosze). Ja chciałam się przekonać, czy produkt jest rzeczywiście wart uwagi i zachwytów.
Na początku, gumka wyglądała następująco:
Po około dwóch miesiącach od użytkowania wygląda tak:
Na włosach prezentuje się dość oryginalnie:
Producent obiecuje, że gumka nie odkształca włosów, nie wyrywa ich oraz nie ciągnie, nie niszczy włosów, nie powoduje bólu podczas noszenia końskiego ogona. Invisibobble może być również noszona jako bransoletka, wygląda całkiem ciekawie. Czy spełnił obietnice?
Na pewno zgadzam się z większością z nich. Gumka utrzymuje włosy należycie- na początku obawiałam się, że nie poradzi sobie z moimi włosami, ale świetnie daje sobie z nimi radę. Koński ogon rzeczywiście zostaje na swoim miejscu przez kilka dobrych godzin, nie odczuwam nawet najmniejszego bólu podczas noszenia tejże fryzury, co zdarzało się przy używaniu tradycyjnych gumek. Ta urocza sprężynka rzeczywiście nie wyrywa włosów i nie ciągnie ich podczas zdejmowania. Włosy nie wplątują się w nią, jest jak najbardziej w porządku. Żeby nie było tak słodko, gumka ma także dwa minusy.
Po pierwsze- odkształca włosy. Nie wierzyłam w spełnienie tej obietnicy, więc nie czuję się zawiedziona. Uważam za niemożliwe, aby po kilkugodzinnym związaniu włosów w wysokiego i mocnego kucyka, nie powstało żadne odkształcenie na włosach. Fakt- nie jest ono takie jak przy tradycyjnych gumkach, ale mimo wszystko- jest. Przy mniej radykalnym stosowaniu (np. związanie warkocza) odkształcenie jest minimalne. Drugim minusem gumki jest jej rozciąganie się. Nie używam jej często, ponieważ zazwyczaj chodzę w rozpuszczonych włosach, a jednak gumka nie powróciła do swojej pierwotnej postaci. Co nie zmienia jej działania- kucyka związuję na trzy razy (tak, jak na początku użytkowania).
Ostateczny werdykt? Jeśli chodzi o samą ideę gumki- jestem na tak, ale następnym razem zakupię podróbkę, która z tego co czytałam, zachowuje się podobnie jak oryginał, a jest o wiele tańsza. Jak wspomniałam, rzadko wiążę włosy, więc nie jest to dla mnie niezbędny gadżet.
Miałyście okazję jej używać?
Jaką macie o niej opinię?
Nie miałam jeszcze okazji używać tej gumki ale już na kilku blogach ją widziałam i nawet jestem zaciekawiona kupnem :) porozglądam się za nią u siebie :)
OdpowiedzUsuńMoże na początek wypróbuj podróbkę?
Usuńwolę zwykłe gumki do włosów. nie przemawia ona do mnie :P
OdpowiedzUsuńFajny gadżet, ale nie niezbędny :)
UsuńZgadzam się z Tobą w 100% :)
OdpowiedzUsuńZaczynam testować podróbkę :)
UsuńSłyszałam o tych gumkach, ale jakoś do mnie nie przemawiają :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie od dawna, troche szkoda, ze sie tak naciaga ;| nadal nie wiem jaki kolor wybrac ;D
OdpowiedzUsuńAle jej właściwości się nie zmieniają, zapewniam :)
UsuńMnie te gumeczki przypadły do gustu :) To jedyne gumki, które lubię i którymi związuję włosy, właściwie niczego innego nie używam ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tych gumek, ale może kiedyś sobie je sprawię ;)
OdpowiedzUsuńByłam zafascynowana tą gumką, ale nie przekonuje mnie ten fakt rozciągnięcia- zostaje z niej taki flak :D Wiadomo że normalna gumka też po jakimś czasie robi się taka sama, dlatego jednak wolę spróbować podróbki ( w Pepco podobno są takie same) : )
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie przekonują takie gumki. Wolę zwykłe :P
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze takiego cudaczka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Emm
Świetnie wygląda na włosach. Nie widziałam takiej jeszcze nigdzie.
OdpowiedzUsuńCiekawa alternatywa. Pomyślę nad jej zakupem.
UsuńW sumie podoba mi się perspektywa gumki, która nie łamie, nie odkształca i nie wplątuje włosów, ale zwyczajnie nie podoba mi się jej wygląd na włosach, żeby to przetestować. Zostanę przy normalnych gumkach :)
OdpowiedzUsuńPrzy ostrożnym obchodzeniu się z nimi, normalne krzywdy nie robią :)
UsuńCiekawa alternatywa. Pomyślę nad jej zakupem.
OdpowiedzUsuńMam całkiem podobna opinie do Ciebie. Choć moje włosy są rzadkie, oryginał zdecydowanie za szybko się rozciagnal tak, że i zawijany na cztery razy nie trzyma jak trzeba. Wolę podróbki, które przesłała mi Gumi-są mocniejsze w dobrym słowa znaczeniu. :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak się spiszą podróbki :)
UsuńPrzez tę nazwę myślałam,że właśnie jest jakaś mało widoczna, a tu... jednak widać ją.
OdpowiedzUsuńUżywam do włosów miękkich frotek bez elementów metalowych. Chyba najmniej niszczą włosy, choć trzymają nieco gorzej niż typowe gumki.
W pierwszym momencie pomyślałam podobnie :)
UsuńChyba z moimi cienkimi włosami nie dała by rady...
OdpowiedzUsuńMam cienkie włosy i uwielbiam gumki InvisiBobble :) Świetnie utrzymują fryzurę. Ostatecznym testem będzie związanie kucyka gumką podczas zajęć zumby, gdzie dużo się skacze i tańczy :)
UsuńCiekawi mnie ta gumka ;) można wiedzieć gdzie kupowałaś ? ;>
OdpowiedzUsuńDorwałam ją na bazarku, stoi u nas taka pani, która ma kosmetyki rzadko dostępne w drogeriach (Chantal, Kallos itd.).
UsuńChyba się w końcu skuszę na taką gumkę :) Ostatnio widziałam je w drogerii na sztuki, sztuka 3,99 zł, więc nawet jak się nie sprawdzi to straty dużej nie będzie :D
OdpowiedzUsuńO, to rzeczywiście się opłaca wypróbować :)
Usuńjakoś nie mam przekonania do takich gumek
OdpowiedzUsuńDo niczego nie namawiam :)
UsuńJak dla mnie są dobre, ale nie aż takie spektakularne :) zdecydowanie rozejrze się za podróbkami przy kolejnym planowaniu zakupu :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się.
Usuńinteresujące, ale nie wiem czy je kupię - moze kiedyś - chociaż gadzet fajny
OdpowiedzUsuńZawsze możesz wypróbować podróbkę :)
UsuńJeszcze nie miałam tej gumki, ale podobno po zanurzeniu w zimnej wodzie po jakimś czasie odzyskuje kształt :) Spróbuj, nie zaszkodzi a może pomoże :)
OdpowiedzUsuńTeż o tym ostatnio czytałam, zamierzam wypróbować :)
Usuń