Hej :) Dziś miał być post o dniu dla włosów, ale pojawi się następnym razem. Kilka dni temu po raz pierwszy obcinałam końcówki włosów maszynką do strzyżenia i o tym też miałam napisać, jednak spontanicznie skróciłam włosy o jakieś 4 cm- nożyczkami, dlatego efekt po maszynce widoczny nie jest. Widocznie za to odżyły moje końcówki, na których przerzedzenie jest już nieco mniej widoczne. Namówiły mnie do tego dziewczyny. Aniu i Kamilo- dziękuję :) Skoro kilka cm poszło w niepamięć, ruszam za to z planem przyspieszenia porostu. Mam nadzieję, że uda mi się wytrwać. Olejowanie włosów, rzęs, paznokci, suplementacja i jeszcze porost... Chwyciłam kilka srok za ogon jednak na pewno pogodzę wszystkie, postawiłam sobie to za cel i musi się udać.
Joanna Power Hair to chyba nowośćna drogeryjnych półkach. Nigdy wcześniej nie widziałam tej serii, dziś po raz pierwszy zobaczyłam tą wcierkę i od razu wrzuciłam do koszyka. Mam nadzieję, że się sprawdzi i będę z niej w 100% zadowolona. Pierwsze wtarcia już za mną.
Silicę przyjmuję od kilku dni w ramach akcji suplementacji, na porostu być może również okaże się pomocna. Przepraszam za nieładne opakowanie, ale pani w aptece miała tylko jeden listek i takie też opakowanie. :)
Aby wcierka lepiej działała, a cebulki zostały pobudzone, zaczynam regularne masowanie tym oto przyrządem. Mam go już pewien czas, lecz nie mogłam zmobilizować się do regularnego masowania. Teraz nadeszła chwila mobilizacji i codziennie będę masować skalp przez jakieś 5 minut. Dziewczyny, jeśli jeszcze nie miałyście styczności z tym cudeńkiem, koniecznie nadróbcie zaległość! Masuje naprawdę przyjemnie, a jeszcze przyjemniej jest, gdy masuje nas ktoś. Polecam :)
Mam nadzieję, że uda mi się zrealizować plan i stracone centymetry szybko odrosną. Trzymajcie kciuki, aby tak się stało i aby mój zapał nie minął :) Jeśli miałyście coś z w/w rzeczy, koniecznie dajcie znać.
Silicę kiedyś przyjmowałam :) ale nie pamiętam już czy były po niej jakieś efekty :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! :) i czekam na zdjęcia włosków po cięciu, na pewno wyglądają jeszcze piękniej. :*
OdpowiedzUsuńmi strasznie wolno włosy rosną taki plan wprost dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńnie znałam wcześniej tego preparatu z Joanny, ale zaciekawił mnie :)
OdpowiedzUsuńTen masażer mi się marzy :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia Kochana! ;*
OdpowiedzUsuńJa też wcześniej nie widziałam tej wcierki, jestem ciekawa jak się sprawdzi :) Fajnie, że ma butelkę taką jak Rzepa :D
OdpowiedzUsuńJoanna Power Hair jest mi kompletnie nieznana, zaciekawiłaś mnie tym produktem, ja na porost włosów nie narzekam ;) choć zawsze mogłoby być lepiej ;)
OdpowiedzUsuńTen masażer to mój koszmarek z salonów fryzjerskich ;P Nie cierpię, gdy ktoś go na mnie używa ;) Ale sama staram się nim masować skórę głowy w domu ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :) Ciekawa jestem tej kuracji z Joanny.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! :)
OdpowiedzUsuńJa na porost włosów mam wcierkę z Joanny tą z rzepy. I wydaje mi się, że przez ten aplikator używa mi się więcej produktu ;/
OdpowiedzUsuńO kuracji Joanny Power Hair już nieraz czytałam i jestem Ciekawa jak się sprawdzi u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńO nie widziałam tej wcierki z Joanny, ale zaciekawiła mnie :) Mam też ten masażer do głowy i jest bardzo fajny :D
OdpowiedzUsuńU mnie silica kompletnie si enie sprawdzila. Ale trzymam kciuki żeby u Ciebie dała rade!:D
OdpowiedzUsuńtej wcierki jeszcze nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńRównież trzymam kciuki!:)
OdpowiedzUsuńJesteśmy na takim samym etapie - także zamierzam skupić się na walce o każdy centymetr włosów :) Nie znam produktów pokazanych przez Ciebie, ale polecam olej musztardowy :) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńSilica Ci na pewno pomoże, ja byłam z niej bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńZacny plan, powodzenia w zapuszczaniu :-) ja biorę Biotebal już 3 miesiąc i wcieram płyn wzmacniający z BU:-)
OdpowiedzUsuńFajny plan działania. Ja używam odżywki jantar, wcieram ją w skórę głowy i nakładam na końce olejek rycynowy :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten przyrząd do masowania głowy :)
OdpowiedzUsuńmam w planach zakup tej wcierki z Joanny :>