Cześć wszystkim :* Znów dopadły mnie problemy z rodzaju złośliwość przedmiotów martwych. Tym razem nieoczekiwanie skończył mi się transfer i nie miałam dostępu do internetu. No może nie tak do końca, internet działał, ale strasznie wolno, nie pozwalało to nawet na napisanie posta, czy odpisanie na maila. Mam nadzieję, że problemy tego typu już się nie powtórzą.
Problemy z internetem oczywiście nie rzutowały na olejowanie- olej lśni na mych włosach przed każdym myciem. Mam nadzieję, że w Was również jest tyle zapału pielęgnacyjnego co we mnie. Trzymam za Was kciuki :*
Dziś mam dla Was recenzję odżywki, która pojawiła się w marcowych ulubieńcach. Dostałam ją w paczuszce od kochanej Agatki. Nieco wcześniej używałam już innych produktów do włosów Balea- szamponu z tej samej serii co dziś opisywana odżywka oraz zestawu figowego. O ile szampony działały przeciętnie, z tłumu się nie wyróżniając, o tyle efekty po odżywce pozostawiały wiele do życzenia ( ale o tym innym razem). Do odżywki podeszłam baardzo sceptycznie, ale jak się okazało, zupełnie niesłusznie!
Skład
Jak już wspomniałam, odżywkę potraktowałam z dystansem. Nie spisałam jej na straty, jednak nie oczekiwałam cudów. Oprócz nieudanej przygody z wersją figową, na jej niekorzyść działał fakt, iż nie zawiera silikonów, które moim włosom służą i nie zamierzam ich odstawiać. Jeśli chodzi o sprawy techniczne- za 300 ml odżywki płacimy około 6 zł w polskich sklepach. W drogeriach DM cena to około 0,65 euro. Niestety, podobno została wycofana, a na jej miejsce pojawi się inny wariant zapachowy. Co tu dużo mówić- odżywce należą się przeprosiny. Moje obawy ani trochę się nie sprawdziły. Przyznam szczerze, że gdyby nie napis na opakowaniu, nie wpadłabym na to, że nie zawiera ona silikonów! Włosy po jej użyciu są niezwykle miękkie i delikatne. Efekt wow. Rozczesują się bez problemu, co było kolejnym zaskoczeniem, silikony nie są potrzebne. Są idealnie dociążone, nie fruwają na wszystkie strony, jak to ostatnio im się zdarzało. Odżywka jest bardzo wydajna. Nie spowodowała łupieżu ani przetłuszczania włosów, nie obciąża ich. Na deser zostawiam Wam zapach, który jest wręcz fenomenalny! Soczyste mango, gdzieś już czułam ten zapach- na pewno w jakimś jogurcie. :) Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się gdzieś ją dorwać, jeśli rzeczywiście została wycofana. Jestem bardzo zadowolona z jej działania i chętnie przeżyję przygodę z mango jeszcze raz :)
O, a w jakich polskich sklepach można dostać markę Balea? Bo ja jeszcze nigdy się z nią nie spotkałam :) A mam coraz większą ochotę na to, by coś wypróbować :D
OdpowiedzUsuńSklepy z niemiecką chemią. Tam powinny być produkty Balea.
UsuńDobrze, ze juz jestes ;*
OdpowiedzUsuńMam ogromna ochote na cokolwiek z balei, musze w koncu spelnic swoje marzenie! ;)
Może uda Ci się gdzieś dorwać ich produkty stacjonarnie :)
Usuńchciałam ją dorwać w wakacje, ale mnie zasmuciłaś, że ją wycofują !
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna czy to prawda, ale na jakimś blogu wyczytałam taką informację.
UsuńO ile do odżywek Balea nic nie mam (a tej zapach jest po prostu bajeczny), tak z szamponami radziłabym postępować ostrożnie- u mnie spowodowały spory łupież. Chcąc nie chcąc zużyłam je do golenia nóg, bo przywiozłam sobie z Niemiec wszystkie dostępne wersje.
OdpowiedzUsuńJednak odżywki z całego serca polecam. Można je nakładać "solo" a także wzbogacać olejkami.
Hmm, u mnie na szczęście łupież się nie pojawił, ale stosuję je sporadycznie- na codzień unikam SLSów. Ale dzięki za ostrzeżenie :)
Usuńmówiłam że jest genialna!! i skoro ją wycofują to muszę w końcu ją kupic, bo miałam tylko próbkę 15 ml bodajże :D
OdpowiedzUsuńOj zgadzam się- cud miód orzeszki :)
Usuńszkoda że została wycofana bo bym wypróbowała ją u siebie :)
OdpowiedzUsuńmam szampon ztej serii, jest schowany na dnie szuflady dobrze, że mi o nim przypomniałaś ;)
OdpowiedzUsuńMiło mi :)
UsuńLubię odżywki z Balei do mycia włosów:)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować w takiej roli :)
UsuńChętnie wypróbuje jak wróci , albo się pojawi gdzieś :)
OdpowiedzUsuńMoże uda Ci się ją gdzieś dorwać :)
UsuńOd dawna chcę ją wypróbować. Niestety nie umiem jej nigdzie dostać :/
OdpowiedzUsuńSklepy z niemieckimi kosmetykami, tam powinnaś ją dostać :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJest jeszcze dostępna w sklepach internetowych ;) Chciałam kupić jakąś odżywkę Balea, ale jak spojrzałam na SLSy w składzie i inne cuda, to zrezygnowałam ;)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, może chętne na nią osoby się skuszą :)
Usuńszkoda ze juz jej nie ma, bo zapowiadala sie ciekawie. A olejowanie idzie jak należy :)
OdpowiedzUsuńPatrz komentarz wyżej :)
UsuńChętnie bym wypróbowała szkoda,że wycofują :)
OdpowiedzUsuńMoże szczęście dopisze i gdzieś ją spotkasz :)
UsuńUżywałam jej i fajnie się sprawdziła. Obecnie używam wariantu kokosowego i też jest fajny. :)
OdpowiedzUsuńChciałabym wypróbować kokos :)
UsuńUuu ból z tym transferem [*] Ja niestety teraz praktycznie nie mam czasu przed myciem na olejowanie i niestety nie dołączyłam do akcji, ale mam nadzieje, ze to się zmieni.Co do odżywki to super, że się spisała mimo iż od niej dużo nie oczekiwałaś :)
OdpowiedzUsuńJeśli spotkam to chętnie wypróbuję :). Miałam szampon o tym zapachu :)
OdpowiedzUsuńI jak się spisał?
UsuńWypróbowałabym dla zapachu :)
OdpowiedzUsuńJest obłędny :)
UsuńNiestety nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, jeśli jeszcze gdzieś jest dostępna :)
Usuńnie miałam jeszcze nic z balei:)
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować :)
Usuńu mnie lepiej spisała się właśnie odżywka niż szampon
OdpowiedzUsuńTak jak u mnie :)
Usuńmam szampon z tej linii ale jeszcze nie próbowałam, a słyszałam o niej różne opinie ;)
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam, szampon nie do końca się sprawdził, ale odżywka o wiele wiele lepiej wypadła :)
UsuńBalei niestety nie udało jeszcze mi się poznać, a bardzo chcę :)
OdpowiedzUsuńMusisz poszukać w niemieckich sklepikach :)
Usuńciesze się, ze się sprawdziła! ja też ją lubię :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie Ty to chyba bym jej nie użyła :)
UsuńKiedyś ją miałam, ale z tego co pamiętam szału nie było :D Dobrze że jesteś :*
OdpowiedzUsuńMiałam ją i w sumie bez szału u mnie było ;)
OdpowiedzUsuńWłosy a włosy :) Dobrze, że nie zaszkodziła :)
UsuńJeszcze nigdy nie miałam nic z produktów BALEA. Szkoda, bo czytałam właśnie świetnie opinie o niej - a cena przecież też niewygórowana. Skoro u Ciebie dociążyła włosy to może i u mnie by się sprawdziła - moje cienkie włosy ciężko dociążyć a odżywka która da radę to zrobić automatycznie trafia do ulubieńców.
OdpowiedzUsuńDziękuję za dopisanie do listy olejowania :*
Koniecznie zamów ten egzemplarz. Może okaże się Twoim ulubieńcem :)
UsuńBrzmi świetnie. Sama chętnie bym ją wypróbowała.
OdpowiedzUsuńMoże gdzieś jeszcze ją znajdziesz :)
UsuńJa również jestem mile zaskoczona działaniem odżywek Balea (tych ze zwykłej linii). Moje włosy również uwielbiają silikony, a tymczasem produkt ich pozbawiony świetnie je dyscyplinuje:)
OdpowiedzUsuńJa byłam w ciężkim szoku, że udało się to tej odżywce :)
UsuńZ Balea miałam okazję testować tylko żele po prysznic na razie ;)
OdpowiedzUsuń