W dzisiejszym poście chciałam porównać pudry matujące, jakie mam w swojej kosmetyczce. Pewnie są Wam znane i niejedna z Was miała okazję je testować. Ciekawa jestem również Waszych opinii na ich temat- każda z nas ma inną cerę i inne potrzeby :)
1. Max Factor Creme Puff w odcieniu 05 Transculent- Bardzo lubię ten puder, uważam, że jako jeden z nielicznych produktów z wyższej półki cenowej, jakie miałam okazję używać, jest wart swojej ceny (ok. 35zł). Po pierwsze- jest bardzo wydajny. Ten egzemplarz mam od listopada, zużycie jest widoczne na zdjęciu, a używam go bardzo często. Pojemność- 21g. Fajnie dopasowuje się do kolorytu skóry, bardzo ładnie matuje i kryje. Nie tworzy efektu `mąki` na twarzy. Utrzymuje się dość długo na skórze- ok. 5 godzin, po tym czasie wymaga poprawek w strefie T. To mój 3 egzemplarz i na pewno nie ostatni. Nie podoba mi się w nim jedynie zapach- przypomina mi takie babcine perfumy, ale na szczęście nie utrzymuje się długo na skórze. Z opakowaniem również nie mam problemu- puder noszę często luzem w torebce i nigdy nic mu się nie stało. Nic dodać nic ująć- oceniam 5/5
2. Editt Cosmetics odcień 1- tego cudaka kupiłam za całe 3,50 zł u Chińczyków. Nigdy nie byłam zwolenniczką kupowania kosmetyków do twarzy w takim miejscu, ale zostałam bardzo mile zaskoczona. Przede wszystkim plus dla niego za odcień- na zimę jest idealny. Cena i jego pojemność- 17g- to kolejne atuty. Również jest bardzo wydajny- mam go już prawie rok. Fakt, nie stosuję go codziennie, ale i tak starczył na długo. Nawet gdyby nie starczył na tak długo, nie byłby to jego minus, gdyż taka cena nie jest kłopotliwa. Niestety, nie utrzymuje się tak długo jak jego poprzednik, ale nie oczekiwałam od niego zbyt wiele.
Otrzymuje ode mnie mocną 4/5.
3. Rimmel Stay Matte 001 transparent- przede wszystkim- nie jest transparentny, widać to gołym okiem. Do kolorówki Rimmel podchodziłam sceptycznie, nie przepadam z tą firmą. Ale naczytałam się tylu pozytywnych opinii o tym pudrze, że skusiłam się na niego- za całe 12,99zł z outlecie kosmetycznym. Ogólnie jestem z niego zadowolona. Pojemność na plus- 14g. Ładnie matuje na około 4-5 godzin, nie tworzy mączki na twarzy, daje dość naturalny efekt. Ale niestety, nie dogaduje się z moim BiBikiem z Under 20, tworzy nieestetyczny efekt na twarzy, nie potrafię tego opisać- po prostu ten duet się nie sprawdza. Minus daję za opakowanie, które na moje oko- przy starciu z rzeczami w mojej torebce mogłoby rozpaść się na kawałki. Nie kupiłabym go w regularnej cenie. Czy kupię ponownie? Będę poszukiwać czegoś lepszego.
4/5
4. Essence All About Matt- kupiłam go na promocji -40% w Naturze i żałuję, choć nie zapłaciłam za niego wiele, bo około 10 zł. Na pewno nie kupię go ponownie. Zacznę od plusów, bo ich jest zdecydowanie mniej. Matuje- na 2-3 godziny, ale matuje. I to by było na tyle... Tworzy mączkę na twarzy, czego wręcz nienawidzę. Rozumiem, że to puder ma kolor biały, transparentny, ma nie zmieniać koloru podkładu, ale siłą rzeczy- rozjaśnia podkład i wyglądam bardzo niezdrowo, jakbym miała zaraz zemdleć. Kolejny minus- pojemność- tylko 8g. Komuś, kto polubi ten puder będzie to na pewno przeszkadzało, bo cena nie jest zbyt niska- bez promocji kosztuje około 16zł. Niestety trafiłam na bubel, kupiłam go dlatego, że z kolorówki Essence byłam zawsze zadowolona, a tu taka niemiła niespodzianka. Człowiek uczy się na błędach.
2,5/5
Jak widzicie, moim faworytem jest zdecydowanie MaxFactor.
Jakie pudry należą do Waszych ulubieńców? Piszcie w komentarzach :)
A ja mam dla Was jeszcze kilka fotek z poniedziałkowego wypadu.
Miłego długiego weekendu,
buziaki, Iz :*
Ja się czaje na ten z Rimmela, pozostałych nie miałam ;) Obecnie używam pudru z Wibo i jest całkiem spoko ;)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, że też go mam. Zupełnie o nim zapomniałam ;/
UsuńNie miałam żadnego z Twoich pudrów :) słyszałam dużo dobrego o Rimmel'u. Osobiście na co dzień używam pudru bambusowego, który doskonale się u mnie spisuje :)
OdpowiedzUsuńCoś mi się obiło o uszy o pudrze bambusowym :) Muszę poczytać o nim.
UsuńJa mam ten z Essence w wersji sypkiej i akurat jestem bardzo zadowolona, ale za to Rimmel kompletnie sobie u mnie nie radził ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam, że wersja sypka jest lepsza od prasowanej.
UsuńJa używam mineralnego pudru od Oriflame, który idealnie dopasowuje się do koloru mojej cery. Dodatkowo matuje, a efekt utrzymuje się niemal cały dzień:)
OdpowiedzUsuńMuszę się mu bliżej przyjrzeć :)
UsuńMiałam Rimmel i bardzo go lubię, wracałam do niego już kilka razy. Często też kupuję Synergen, trzyma mat nawet dłużej niż Rimmel :)
OdpowiedzUsuńMam korektor Synergen i jestem bardzo zadowolona, wiec może puder również by się u mnie sprawdził :)
UsuńMam MaxFactor - już drugi w wersji Translucent. Mój ulubiony i na razie na żaden inny nie zamienię :).
OdpowiedzUsuńJa przy przypływie gotówki muszę zaopatrzyć się w zapas.
UsuńBardzo przydatne porównanie :)
OdpowiedzUsuńDzięki, mam nadzieję, że komuś się przyda :)
UsuńNie miałam żadnego z tych pudrów, aktualnie używam z Miss sporty :)
OdpowiedzUsuńMnie od dawna ciekawi ten Rimmel, ale skoro nie współpracuje z U20 to kiepsko, ciekawe jak z innymi ze stajni Lirene.
OdpowiedzUsuńMoże u Ciebie by się sprawdził :)
UsuńNie używałam żadnego z tych pudrów matujących. Sama mam z Astora ale szczerze mówiąc bez większej rewelacji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Często okazuje się, że cena nie współgra z jakością, niestety.
UsuńPozdrawiam również :)
Ja mam Affinitone z Maybelline, jestem zadowolona, kupiłam ponownie. Ale inna sprawa - ja cudów nie wymagam. Puder ma być, ale ma być też "niewidoczny", nie znoszę wyglądać jakby mnie ktoś mąką obsypał :)))
OdpowiedzUsuńA co do firmy Rimmel to uwielbiam ich błyszczyki. ;)
Miałam kiedyś Affinitone i z tego co pamiętam, byłam zadowolona :) Oj tak, mąka nie jest wskazana.
UsuńPrzydatny post. Jak będę potrzebowała pudru matującego, to będę wiedziała co wybrać :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nie zawiedziesz :)
UsuńWłaśnie kupiłam ten z Essence, jeszcze nie otworzyłam, ciekawa jestem, jak u mnie się spisze, z Editt tez miałam podkład jakiś i był nawet całkiem, całkiem za 8 zł szok :) Obecnie genialnie spisuje się u mnie Anti Shine z Kryolana :)
OdpowiedzUsuńOby się sprawdził :)
Usuńja mam puder ryżowy z Paese i jestem z niego zadowolona :) piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPuder ryżowy od pewnego czasu chodzi mi po głowie...
UsuńDzięki :)
Dla mnie najlepszym pudrem jest Astor SkinMatch - moim zdaniem nie ma lepszego w tym przedziale cenowym. Wcześniej zdarzało mi się kupić na bazarku po 4 zł Editt Cosmetics - nie był zły, szczególnie za te kwotę.
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy do czynienia z Astorem, może czas to zmienić ;)
UsuńA ja bardzo lubię białe pudry- dla bladolicych to zbawienie :)
OdpowiedzUsuńMi on nie pasuje zupełnie.
Usuńnie miałam żadnego z tych pudrów,a kusi mnie ten z Rimmela ;)
OdpowiedzUsuńTobie również miłego weekendu. :D
OdpowiedzUsuńZ wielką chęcią wypróbowałabym u siebie Max Factora. :D
Ja swój dorwałam kiedyś w Biedronce za całe 21,99zł :)
UsuńSkusiłaś mnie MaxFactorem. Choć, znając życie, nie znajdę tak jasnego, jak powinnam używać. :(
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe porównanie pudrów. Zdziwiła mnie nota przy Editt Cosmetics :)
Mój odcień MF jest ciemniejszy niż moja karnacja, ale fajnie się dopasowuje.
UsuńCo do pudru Editt, sama byłam zaskoczona, że tak dobrze się spisuje :)
Mam bardzo jasną karnację, dlatego myślę, że polubiłabym się z pudrem essence. Fajny blog,muszę tu częściej zaglądać.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJak na razie jestem wierna klasykowi z Rosmanna, ale kto wie, może się skuszę ;).
OdpowiedzUsuńzadnego z nich nie mialam
OdpowiedzUsuńPiękne te zdjęcia :) Ja gustuję w pudrach transparentnych ;D Ale muszę przyznać, że puder z lidla (czasem mają te akcje z kolorówką) jest dobrym współpracownikiem :) Polecam.
OdpowiedzUsuńDzięki za sugestię, nie mam do Lidla po drodze, ale może akurat kiedyś wpadnę i trafię na niego :)
UsuńSkoro tak zachwalasz chętnie wypróbuję puder z MaxFactor :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! :)
Puder z MaxFactor wygląda na ciemny dlatego nigdy się na niego nie skusiłam.
OdpowiedzUsuńZnam tylko puder z Rimmel. Używałam go kilka lat temu ale średnio byłam z niego zadowolona ;)
OdpowiedzUsuń