Chciałam Wam dzisiaj przedstawić krem do rąk, który zajmuje u mnie drugie miejsce w kategorii mazideł. Pewnie większość z Was zna ten krem, bądź też widziała go na Rossmannowych półkach. Ogólnie rzecz ujmując, mam pozytywne doświadczenia, jeśli chodzi o kosmetyki Isany, więc postanowiłam dać mu szansę.
Skusiła mnie przede wszystkim jego gigantyczna pojemność- 300ml/ 6,99zł. Stwierdziłam, że nawet jeśli nie będzie odpowiednio nawilżał, nie wyrzucę fortuny w błoto. Po powrocie z zakupów zabrałam się za jego testowanie i zostałam oczarowana. Zapach- nie mogę znaleźć dla niego określenia, ale bardzo mi się podoba, uważam, że jest przyjemny dla nosa, nie jest duszący. Konsystencja- gęsta i treściwa- to lubię w kremach do rąk. No i najważniejsze- wspaniale nawilża! Po aplikacji odczuwałam nawilżenie nawet po umyciu rąk. Świetnie radzi sobie zaaplikowany na całą noc. Za tak śmieszną cenę otrzymujemy prawdziwe cudeńko. Nie mam pojęcia kiedy go zużyję, jest niesamowicie wydajny. Ubolewam nad czerwonym napisem, iż to edycja limitowana... Mam nadzieję, że nie zniknie tak szybko ze sklepowych regałów.
Skład:
Aqua, Glycerin, Isopropyl Palmitate, Cetearyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter,
Glyceryl Stearate SE, Phenoxyethanol, Theobroma Cacao Butter, Panthenol, Persea Gratissima Oil, Acrylates/C 10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Sodium Cetearyl Sulfate, Parfum, Quillaja Saponaria Bark Extract, Potassium Sorbate, Tocopherol, Sodium Benzoate, Ethylhexylglycerin, Sodium Hydroxide, Coumarin, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Butylphenyl Methylpropional
Ze względu na jego skład, zadebiutował również na moich włosach i śmiało stwierdzam, że spisuje się lepiej, niż Babydream fur Mama! Zostawiłam go, podobnie jak olej, na całą noc. Rano zmyłam i byłam zachwycona, jednocześnie stwierdzając, że olejowanie zostanie zastąpione przez kremowanie tym oto cudeńkiem. Nie zrezygnuję z niego całkowicie, ale przez jakiś czas zostanę przy Isanie.
Szczerze mogę Wam polecić ten krem ze względu na jego wielofunkcyjność, wydajność, pojemność i cenę. Wasz portfel na pewno nie ucierpi na tym zakupie, a Wy będziecie zachwycone. :)
Mój weekend niestety bardzo leniwie, a został mi jeszcze jeden egzamin :D.
OdpowiedzUsuńKremu nigdy nie miałam ale muszę kupić bo zbiera dużo pozytywnych recenzji :).
We wtorek mam egzamin z angielskiego. Z całych dwóch lat, ustny i pisemny. Huh, a jeszcze nie ogarnęłam materiału. Czeka mnie chyba pracowita noc :D.
UsuńMoże się skuszę, bo to naprawdę fajna cena jak za taki produkt :) Ja do kremowania włosów polecam te duże masła do ciała z Isany :)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować, bo mam wersję z granatem :)
Usuńdziała według mnie fajnie ale ten budyniowy zapach średnio mi odpowiada ;)
OdpowiedzUsuńMam go i jest ok,ale nie ma rewelacji :)
OdpowiedzUsuńnatomiast plus za pompkę :)
Oj tak, pompka się przydaje. :)
UsuńTo już kolejna pozytywna opinia jaką czytam na jego temat i mam coraz większą ochotę na jego wypróbowanie :)
OdpowiedzUsuńmam go ale mnie nie zachwyca :)
OdpowiedzUsuńNie probowalam go do wlosow, ale mnie zachecilas ;)
OdpowiedzUsuńJestem zadowolona z efektów :)
UsuńDosyć nowatorski pomysł z nakładaniem na włosy, chyba bym się nie odważyła :)
OdpowiedzUsuńNiemniej lubię Isanę. Tania, skład nie najgorszy i działanie w porządku.:)
Moje włosy lubią nowatorskie rozwiązania ;)
UsuńNie lubię go :D
OdpowiedzUsuńCzaję się na ten krem już jakiś czas. To już postanowione, zużyję swoją dużą Baleę, kupuję Isanę :)
OdpowiedzUsuńBuziaki, Magda
firma Isana jeśli chodzi o kremy i balsamy jest całkiem spoko :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą :)
UsuńO, mój ulubieniec :) Widzę, że i u Ciebie się sprawdził... :) ja w weekend wypróbuję go na włosach :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać czy się sprawdził :)
UsuńTeż go polubiłam, jak i jego odpowiednik z Balei. Nie wpadam żeby go na włosy nałożyć, muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńMoim włosom służy :)
UsuńW moim Rosmmannie go nie widziałam.
OdpowiedzUsuńhttp://przystannatalii.blogspot.com/
Chętnie postawiłabym go na zlewie i kremowała ręce po każdym myciu. Koniecznie muszę go nabyć :)
OdpowiedzUsuńNo ja na ten sam pomysł wpadłam jak go zobaczyłam :P
UsuńNa włosy to trochę bałabym się go nakładać ;)
OdpowiedzUsuńNie ma czego się bać :)
UsuńHej nominowałam Cię do tagu zapraszam na mój blog mam nadzieję,że odpowiesz na Tag :)
OdpowiedzUsuńhttp://go-toward-dreams.blogspot.com/
Nie znam tego kosmetyku, ale chętnie naprawię ten błąd...:-)
OdpowiedzUsuńhttp://rozowyswiatmarthe.blogspot.com/
Czytałam wiele dobrego o tym kremie, muszę go kupić :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie tylko dlatego, że ma pompkę ;) szkoda, że nie ma o połowię mniejszej pojemności, za długo bym to zużywała ;)
OdpowiedzUsuńPrzekonałaś mnie do niego! Jeżeli faktycznie jest tak skuteczny zarówno na dłonie, jak i włosy, do tego jest śmiesznie tani i ma pompkę to nic, tylko brać :)
OdpowiedzUsuńOooo podoba mi się! Po pracy lecę do Rossmana w takim razie :)
OdpowiedzUsuńKupię go jak skończy mi się obecny krem do rąk. Plusy za wielofunkcyjność:)
OdpowiedzUsuńja też kupię ten produkt! :) myślałam ostatnio o tym, że przydałby mi się krem z pompką bo może on zmotywuje mnie do kremowania rąk po każdym ich umyciu :)
OdpowiedzUsuńChyba nigdy go nie widziałam. Jak wypatrzę, na pewno kupię ;)
OdpowiedzUsuńMam dwa opakowania więc chyba go polubiłam :) Ale do włosów nie próbowałam go używać.
OdpowiedzUsuń