niedziela, 18 maja 2014

Anida krem ochronno pielęgnacyjny + moje osobiste odkrycie

Cześć :) Na wstępie chciałabym się pochwalić moim cudeńkiem, które pokochałam od pierwszego wejrzenia- prezent bez okazji od mojego K. Wreszcie mogę robić porządne zdjęcia porządnym sprzętem :)



Pierwszym produktem, który chciałam Wam przedstawić, to krem ochronno pielęgnacyjny firmy Anida. Zachwycona kremem do rąk, o którym pisałam wcześniej, stwierdziłam, że inne produkty muszą być tak samo dobre. I nie zawiodłam się :)



Skład:

Wygląd:


Konsystencja/ zapach: gęsta, zapach bardzo przyjemny dla nosa, po aplikacji na twarz ulatnia się
Pojemność/ cena: 100ml/ ok 5zł
Dostępność: Na pewno w aptekach, nie wiem jak to wygląda w drogeriach

Moja opinia:

Moja cera teoretycznie nie jest problemowa, lecz w praktyce okazuje się, że jest bardzo wybredna. Większość kremów jakie miałam okazję używać, powodowały podrażnienie i/lub zapychały. Ten jednak okazał się strzałem w 10- tkę. Stosuję go od czasu do czasu, kiedy potrzebuję mocniejszego nawilżenia. Nie nadaje się dla mnie na co dzień, gdyż mam cerę tłustą. Ładnie się wchłania, nie pozostawia tłustego filtru na skórze. Za śmieszną cenę otrzymujemy naprawdę świetny krem- warto się na niego skusić podczas wizyty w aptece, polecam :)


Moje osobiste odkrycie to pomadka Wibo Elixir. Piszę, że to osobiste odkrycie, gdyż nie byłam nigdy przekonana do pomadek kolorowych, preferowałam nawilżenie balsamem do ust, a ta szminka podbiła blogosferę już długi czas temu. Skusiłam się na nią podczas promocji -49% w Rossmannie za ok. 3,50zł i żałuję, że nie kupiłam jeszcze kilku innych kolorów. Miłym zaskoczeniem dla mnie jest, że Elixir nie wysusza ust. Wprawdzie zawsze nakładam pomadkę ochronną zanim nałożę kolor, ale mogę śmiało nałożyć tą pomadkę bez bazy. Fantastycznie nawilża i daje delikatny róż- kupiłam numer 07, który utrzymuje się naprawdę długo. Przy najbliższej promocji zakupię na pewno jeszcze inne odcienie. 




A na koniec, tęcza, którą udało mi się wczoraj uchwycić :)



Ps. Jutro albo we wtorek pochwalę się moimi Rossmannowskimi zdobyczami, jak wszyscy to wszyscy, a co :)

5 komentarzy:

  1. Co prawda nie mam ten pomadki w swoim zbiorku ale dużo o niej czytałam i słyszałam dobrego, miedzy innymi to, że nie wysusza ust, a wręcz jakby je nawilża - można więc stwierdzić, że jest to balsam do ust nadający kolor :) ślicznie wygląda na ustach :)
    tęcza? śliczna :) dawno u mnie tęczy nie było ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubię pomadek, bo nie znalazłam koloru, który nie podkreśla koloru moich zębów.
    Krem ma w składzie parafinę, więc mnie pewnie by zapchał z miejsca ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam te pomadki,mam dwie,ale na tym nie koniec :) piękna tęcza :) dodaję do obserwowanych :)
    biszkopcik86.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomadka wygląda pięknie. Kolorowe pomadki też mnie nigdy jakoś nie pociągały, ale ostatnio nie wyobrażam sobie bez nich funkcjonowania, tylko szkoda, że pod większość potrzebny jest balsam... Skoro do tej nie to na pewno kiedyś trafi do mojej kosmetyczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ten sam aparat ! kocham go nad życie i mam nadzieje że i Ty go pokochasz, jest wspaniały jak na takie maleństwo<3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wszystkim za komentarze, każdy z nich daje motywację do dalszego pisania .
Na każdy staram się odpowiadać pod bieżącym postem.
Staram się odwiedzać blogi wszystkich Komentujących i obserwuję, jeśli spodoba mi się ich tematyka.
Pozdrawiam serdecznie :)